Na zakup mieszkania pod hipotekę decydują się nawet osoby, które mają stosunkowo niskie zarobki i wydawać by się mogło, średnią sytuację finansową. Część ludzi w bardzo młodym wieku, nawet 20 czy 25 lat decyduje się na wzięcie kredytu nawet na bardzo małe mieszkanie, na przykład kawalerkę. Ci ludzie nie wiedzą, jak potoczy się ich przyszłość i czy aby na pewno będą mieszkać w tym mieszkaniu, wiedzą natomiast, że nieruchomość ta będzie inwestycją. Mogą w niej zamieszkać, ale zawsze mogą ją też wynajmować i finansować wynajmem bieżące raty kredytu.
Jak nie stracić głowy podczas przeprowadzki?
Jeśli mamy inną nieruchomość, w której możemy mieszkać, to kredyt hipoteczny nawet na 30 lat nie będzie dla nas zagrożeniem, dlatego że w takiej sytuacji posiadamy alternatywę. Jeśli spłata mieszkania stanie się dla nas większym obciążeniem, możemy je sprzedać i pozbyć się zobowiązania. Własne M na kredyt nie zawsze jest jednak dobrym pomysłem. Nawet jeśli bank zgodzi się udzielić Ci kredytu, to nie oznacza to, że kredyt będzie dla Ciebie dobrym rozwiązaniem. Bank bierze pod uwagę przede wszystkim własny zysk – nie kieruje się sentymentami, bo jako instytucja finansowa, chce po prostu zarabiać. Każdy musi samodzielnie ocenić, czy kredyt hipoteczny jest ciężarem, którego zdoła się unieść, czy też czymś, co po jakimś czasie może nas przytłoczyć. Banki bardzo chętnie udzielają kredytów hipotecznych młodym ludziom, bo oni mają przed sobą jeszcze dużo czasu na spłatę, ale tacy ludzie nie zawsze wiedzą, czy ich przyszłość będzie za jakiś czas równie różowa, jak jest teraz.
Ja nie polecam żadnego kredytu w młodym wieku. To jak więzienie…