Czym jest bańka na rynku nieruchomości?

Podaż nowych domów uległa zmniejszeniu, a popyt na rynku powoduje wzrost cen.
Gospodarki światowe nie są w najlepszej kondycji, choć niektóre z nich, jak Stany Zjednoczone i Chiny, powoli się odbijają. Ale w takich regionach jak Europa, kryzys będzie ustępował dłużej.

Przy takim kryzysie, w którym tylko zdecydowana interwencja banków centralnych zapobiegła absolutnej katastrofie gospodarczej, wydawać by się mogło, że rynek nieruchomości będzie pogrążony w marazmie, ale w bezprecedensowym spektaklu rynki nieruchomości w Stanach Zjednoczonych, Europie i innych obszarach ceny urosły do tego stopnia, że już teraz można obawiać się bańki na rynku nieruchomości.

Pytanie brzmi: czym jest bańka na rynku nieruchomości?

Ceny na rynkach nieruchomości rosną i może być kilka powodów takiego stanu rzeczy, ale w szczególności ci, którzy analizują rynki, przypisują to połączeniu dwóch czynników, które generują to zjawisko.

Z jednej strony, kryzys gospodarczy wpłynął negatywnie na sektor budowlany na całym świecie, a w wielu krajach budowa nowych mieszkań osiągnęła najniższy poziom, pomimo gwałtownie spadających stóp procentowych. Ogólnie rzecz biorąc, nowe projekty nie posuwają się do przodu.
Z drugiej strony, wsparcie rządowe dla rodzin, zwłaszcza w krajach uprzemysłowionych, zapobiegło sytuacji, w której obywatele musieli sprzedawać cały swój majątek lub jego część, aby przeżyć, w tym swoje domy.

Kolejną często pojawiającą się w mediach informacją są doniesienia o długach firm budowlanych. Jest to niewątpliwie czynnik przyczyniający się do poglębienia kryzysu na rynku nieruchomości.

Tak więc z jednej strony popyt na nowe mieszkania jest niezaspokojony, podczas gdy właściciele drugich domów odmówili sprzedaży swoich domów, lub raczej nie mają jak dotąd potrzeby ich sprzedaży. Biorąc pod uwagę warunki ekonomiczne, tym bardziej nie są oni skłonni sprzedawać swoich domów i zadłużać się, aby kupić nowy.

Tak więc z jednej strony podaż nowych domów została ograniczona, ale podaż drugich domów również spadła, a istniejący na rynku popyt powoduje wzrost cen, do tego stopnia, że istnieją już obawy o powstanie nowej „bańki mieszkaniowej”, wywołującej nieprzyjemne wspomnienia dla całego świata, sięgające lat 2008-2009.

Scenariusz ten uzupełnia czynnik, o którym mało się mówi, ale który jest absolutną rzeczywistością: na całym świecie spadło tempo udzielania kredytów hipotecznych. Banki stały się niezwykle ostrożne, ponieważ ten segment kredytowania jest najbardziej skomplikowany i najwolniejszy do odzyskania w przypadku całkowitego braku spłaty (wymaga postępowania sądowego praktycznie w każdym kraju na świecie, ponieważ jest to fizyczny składnik aktywów, a jego odsprzedaż jest również procesem powolnym).